Detroit kojarzy nam się nie tylko z salonem samochodowym, ale również przez długie lata miasto było uważane za stolicę motoryzacji. Niestety, obecnie Detroit to miasto, które boryka się z wysokim bezrobociem, przestępczością i pustą kasą miejską. Jaki los czeka stolicę motoryzacji?
W lipcu zeszłego roku stolica motoryzacji oraz amerykańskiego przemysłu ogłosiła bankructwo. Przez wiele długich lat miasto było wizytówką Stanów Zjednoczonych oraz ich dowodem na potęgę przemysłu. Detroit potocznie nazywane było „Motor City” – obecnie jest symbolem upadku. Bogatsi mieszkańcy (w tym większość Polaków) przenieśli się na przedmieścia miasta lub zamieszkali w niewielkich, znacznie bezpieczniejszych miasteczkach. W samym Detroit mieszka 700 tys. Mieszkańców, z czego aż 80% to Afroamerykanie. Warto zaznaczyć, że swój wkład w historię miasta wnieśli Polacy, którzy zaczęli do Detroit przyjeżdżać z Europy i innych stanów USA w XIX wieku. Rozwój przemysłu spowodował, że w mieście zaczęło brakować siły roboczej i z południa Stanów zaczęli zjeżdżać Afroamerykanie – w latach 30-stych XX wieku było już ich 120 tys. W historii miasta nie brakowało kryzysowych momentów, ale nigdy nie było tak źle, jak teraz.
Detroit, kiedyś potęga, dzisiaj miasto zmagające się z biedą, bezrobociem i przestępczością. Na szczęście los „Motor City” nie jest jeszcze przesądzony. Amerykański wymiar sprawiedliwości rozważa umorzenie wszystkich długów miasta – jest ich kilka miliardów. Sprawą zajął się sąd upadłościowy, który będzie prowadził proces pod nazwą „plan regulacji”. Warto również zaznaczyć, że zmieniające się władze miasta podjęły również dialog z wierzycielami – już teraz wiemy, że w wielu przypadkach udało się zawrzeć porozumienia.
Niestety, wszyscy obawiają się najgorszego: możliwe, że przedstawiciele władzy będą musieli sprzedać światowej sławy dzieła sztuki. Dramatycznie wygląda również sytuacja w samym mieście, najbardziej zagrożoną grupą są emeryci. Ludzie nie mają pracy, a tym samym środków do życia – w te wakacje z powodu niepłacenia rachunków odcięto wodę dziesiątkom tysięcy ludzi.
Wielu ekspertów wskazuje, że może taka dramatyczną sytuację da się jeszcze opanować i możliwe jest, że miasto jeszcze stanie na nogi. Mamy nadzieję, że przed „Motor City” są jeszcze lepsze czasy.