Innowacyjne technologie, jeśli chodzi o napęd dla samochodów, to przyszłość. Nic więc dziwnego, że także sporty wyścigowe o ten rodzaj zasilania dla pojazdów chcą zahaczyć. Już 13 września w Pekinie, stolicy Chin, wystartuje FIA Formule E – wyścigi bolidów w całości zasilanych energią elektryczną.
W zawodach elektrycznych bolidów mają wziąć udział drużyny z 10 krajów, m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Chile, Monako oraz Indii. Same zawody po pierwsze mają być poligonem doświadczalnym dla prototypów szybszych i lepszych samochodów osobowych, a po drugie mają promować samą ideę elektrycznych pojazdów. Wedle szacunków organizatorów, samo zamieszanie wokół wyścigów może spowodować, że sprzedanych zostanie o 77 milionów takich samochodów więcej.
Bolidy z napędami hybrydowymi, jakie prezentuje regularnie Toyota w Formule 1 także propagują ten rodzaj napędu, tym bardziej, że pojazdy japońskiego producenta ostro konkurują z bolidami napędzanymi tradycyjnie. Od kilku lat Toyota bierze udział w prestiżowych, 24-godzinnych zawodach na torze Le Mans, wystawiając bolidy hybrydowe i skutecznie wygrywając z konkurentami z napędem tradycyjnym. 1000-konny bolid TS040 Hybrid prawie połowę mocy, bo aż 480 KM, uzyskuje z jednostek elektrycznych. Wiele patentów i rozwiązań związanych z napędem elektrycznym stosowanych w wyścigach po odpowiednim dostosowaniu trafia do produkcji seryjnej w różnych modelach hybrydowych.
Formuła E powołana została do życia w 2012 roku, ale na razie nie odbyły się żadne wyścigi. Na razie odbywano jedynie jazdy testowe i próbne. Zawody będą odbywać się wyłącznie na torach ulicznych. W tym sezonie poza wspomnianym Pekinem bolidy zawitają do urugwajskiego Punta del Este, Buenos Aires, Miami, Long Beach, Monte Carlo, Berlina i Londynu.