Top Gear to program uwielbiany przez fanów motoryzacji. Niestety, czarne chmury zawisły nad jego gwiazdą, Jeremym Clarksonem, kochanym za sarkastyczne poczucie humoru. Jego koledzy, Richard Hammond i James May, nie zgadzają się na prowadzenie programu bez niego. A sam Clarkson napytał sobie biedy tym, że uderzył w twarz asystenta producenta Oisona Tymona. Jak wyglądała cała sprawa?
[youtube
Jak doszło do sytuacji? Ekipa Top Gear kręciła nowy odcinek w Newcastle, zdjęcia skończyły się późno. Clarkson chciał w hotelowej restauracji zamówić stek, jednak okazało się, że podać mu można jedynie półmisek wędlin. Rozwścieczony, wezwał asystenta producenta, uznając, że jest on winny niedopełnienia obowiązków. W czasie rozmowy uderzył go.
Przede wszystkim – prawnicy i sam poszkodowany milczą w temacie. BBC podjęło natomiast dość drastyczne środki, nie zgadzając się na obecność Clarksona w studiu. Każdy odcinek to materiały kręcone w plenerze, przerywane rozmowami w studiu. BBC ma nagrane materiały z różnych miejsc, brakowało do nich jedynie komentarza, w momencie, gdy Clarkson został odsunięty od programu, nie było jedynie materiałów ze studia.
BBC próbowało nakręcić je bez udziału głównego prowadzącego, ale Hammond i May się nie zgodzili. Smaczku dodaje fakt, że James May na Twiterze zaznaczył swój zawód, jako: były prowadzący telewizyjny. Czy to oznacza zupełny koniec Top Gear?
BBC już odczuło brak nowych odcinków – w samej Wielkiej Brytanii śledziło je regularnie 5,5 miliona ludzi, w innych krajach odcinki puszczane zwykle były tydzień później lub w tym samym terminie. BBC oficjalnie zapowiedziało już, że emisja ostatnich odcinków 22. serii programu została zawieszona. Decyzja o pokazaniu pozostałych trzech epizodów zostanie podjęta po zakończeniu wewnętrznego śledztwa stacji. Do tej pory, petycję o przywrócenie Jeremy’ego do pracy podpisało prawie 950 tys. osób. Kwestią czasu jest przekroczenie 1 mln.
Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że znany z ciętego języka prezenter wystąpił na balu charytatywnym, którego jedną z atrakcji była licytacja jazdy po torze Top Gear z Clarksonem. Brzmiała ona tak (z zapisu usunięto przekleństwa):
Nie przewidziałem swojego zwolnienia, ale chcę jeszcze zaliczyć ostatnie okrążenie na torze Top Gear na cel charytatywny. (…) Stawię się więc w Surrey i zrobię to, zanim ci pieprzeni idioci mnie zwolnią. (…) Pojadę czymkolwiek, ale biorąc pod uwagę to, że już tam nie pracuję, będzie to najprawdopodobniej Austin Maestro. (…) To będzie moje ostatnie okrążenie. (…) Zakręci mi się łza w oku, ale zróbmy to.
Dzień przed pojawiły się pogłoski, że prezenter nie zostanie zwolniony, lecz do ekipy Top Gear przybędzie nowa osoba – przyzwoitka, która będzie panować nad jego wybuchami złości. Sam poszkodowany, uderzony jedynie w obecności dwóch pozostałych prowadzących, nie chce wnosić oskarżenia przeciw Clarksonowi i pragnie wrócić do pracy w niezmienionym składzie. Uważa jedynie, że Jeremy powinien trafić na zajęcia z panowania nad gniewem.
Według informacji, które opublikował „Mirror”, Jeremy najprawdopodobniej szczerze żałuje uderzenie Oisina Tymona. Prezenter kilkukrotnie próbował go przeprosić wysyłając maile, a nawet pukając do jego drzwi. Nie został jednak wpuszczony do środka.
Na razie trwa wewnętrzne śledztwo w BBC – jego zakończenie ma nastąpić w przyszłym tygodniu. Czy popularny program wróci na antenę?