Niestety, nie mamy dobrych wiadomości dla osób, które w miarę szybko chcą dostać się nad nasze morze. Już niebawem trzeba będzie wnosić opłaty za przejazd dotychczas darmowymi autostradami. Czyli znowu nasz portfel narażony jest na kolejne straty…
Na początku warto zaznaczyć, że bezpłatne odcinki autostrad to nie akt łaski resortu transportu czy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jeździmy bezpłatnie, gdyż na tych odcinkach nie udostępniono kierowcom np. punktów obsługi pasażerów, stacji benzynowych. Z przepisów prawa wynika, że opłaty można pobierać tylko wtedy, gdy do dyspozycji podróżujących autostradą zostały przekazane odpowiednie obiekty.
Od samego początku było wiadomo, że bezpłatne odcinki autostrad to tylko stan przejściowy i wszystkie zaległości z czasem będą nadrabiane. Jak grzyby po deszczu przy odcinkach wyrastają stacje benzynowe Shell, BP czy Lotos. Problemem jest jeszcze brak odpowiednich szlabanów oraz punktów pobierania opłat, ale z tym raczej GDDKiA też się z czasem upora, dlatego też do publicznej wiadomości zostały już podane stawki opłat za pokonanie określonych odcinków.
Jak podało GDDKiA stawka będzie wynosić 10 groszy za kilometr od samochodów osobowych oraz 5 groszy od motocykli. Od wiosny 2015 roku płatne będą odcinki:
– A2 ze Strykowa koło Łodzi do Warszawy;
– A2 z Tarnowa do Krakowa.
Natomiast odcinek A1 ze Strykowa do Torunia oddany zostanie kilka miesięcy później.