Od nowego roku zmienią się zasady karania kierowców, korzystających z systemu ViaToll. Większa odpowiedzialność spadnie na właścicieli pojazdów, a nie przewoźników. Z zasady nowe reguły mają zmniejszyć i uprościć skomplikowany system. Czy tak się stanie?
Znowelizowane przepisy znoszą odpowiedzialność za brak opłaty e-myta z kierowców na właścicieli pojazdów. W przypadku, gdy pojazd jest leasingowany – odpowiedzialność przechodzi na tego właściciela umowy, który korzysta z pojazdu częściej i czerpie z niego korzyści. Jeśli chodzi o wysokości kar, to opłata całościowa za brak e-myta ma wynieść od 500 do 1500 złotych dla większych zespołów pojazdów i autobusów.
W przypadku korzystania w nieprawidłowy sposób z viaBox kara także będzie mniejsza – jeśli np. właściciel nie uiści całej opłaty, za mniejszy pojazd z naczepą czeka go kara 250 złotych, jeśli natomiast porusza się większym pojazdem lub autobusem – kara to 750złotych.
Najważniejszą zmianą jest jednak wprowadzenie zasady, że właściciel pojazdu nie może być ukarany więcej niż raz na dobę, bez względu na to, ile płatnych odcinków przejedzie. W porównaniu z poprzednimi przepisami, zezwalającymi na łączenie kar, jest to ogromny postęp. Przez system ViaToll zbankrutowało już niejedno przedsiębiorstwo transportowe, miejmy więc nadzieję, że nowe przepisy zmienią ten horror na drodze w normalną sytuację. Identyczne zmiany dotyczą kierowcy, który wprowadzi do systemu nieprawdziwe dane o pojeździe, w celu wyłudzenia mniejszych opłat – on także może być ukarany tylko raz na dobę.
Niestety, zmiana przepisów nie obejmuje nadal sytuacji, gdy system działa wadliwie. Jest to bolączką polskich kierowców, którzy z winy systemu często tracą cały zasób konta na ViaToll np. na jednej bramce. Miejmy nadzieję, że system w 2015 będzie działał lepiej.