Wielu Polaków uważa, że mandat, który dostaną za nieprawidłową jazdę w innym kraju nie trafi do Polski. Warto jednak wiedzieć, że świat się kurczy i nie jest już problemem ukaranie obywatela innego kraju. Obawy o otrzymanie mandatu mogą mieć wszyscy Ci, którzy przeholowali z jazdą w państwach Unii Europejskiej. Niejeden polski kierowca już się zdziwił, gdy otrzymał pocztą na przykład mandat z Niemiec lub Wielkiej Brytanii.
Do niedawna można było się czuć bezkarnym – polskie służby rzadko przekazywały dane osobowe zagranicznym służbom, a przy wystawianiu mandatu przez policjanta na drodze wystarczyło udać, że nie zna się języków obcych. Sporo osób uniknęło mandatu także dlatego, że wmówiło dobrodusznym policjantom, że nazywają się „Dowód osobisty” lub „Prawo jazdy”. Jednak takie zdarzenia należą do przeszłości, a policjanci na terenie Unii Europejskiej są szkoleni do kontaktów z obcokrajowcami. Zacieśnia się także współpraca pomiędzy służbami poszczególnych państwa.
Od kwietnia tego roku działają specjalne punkty kontaktowe we wszystkich państwach wspólnoty, które mają za zadane służbom innych państwa przekazywać dane właściciela pojazdu. Polski KPK, powołany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w ciągu trzech miesięcy funkcjonowania otrzymał ponad 25 tys. zapytań od zagranicznych służb.
Co ciekawe – aż 85% zapytań pochodzi… z Austrii. Jak widać, w tym kraju jesteśmy największymi piratami drogowymi. Austriaccy policjanci nie rezygnują z wystawiania mandatów obcokrajowcom, a ich wysokość może przyprawić o zawrót głowy niejednego rodaka. Za przekroczenie prędkości o ponad 20 km/h zapłacimy nie mniej niż 30 euro, czyli ok. 125 zł; jeśli pojedziemy szybciej o ponad 50 km/h, musimy liczyć się z karą w wysokości co najmniej 2180 euro, (ok. 9150 zł). Jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa w Austrii wiąże się z wydatkiem w wysokości 35 euro (blisko 150 zł), a przejazd na czerwonym świetle kosztować może 70 euro (ok. 300 zł). Austria jest też jednym z krajów, w których najłatwiej dostać mandat – na tysiąc mieszkańców przypada ich blisko 600 rocznie.
Nie warto ignorować mandatu, który otrzymamy – gdyż zagraniczne ograny mogą zawiadomić o tym polskie służby i może nas czekać komornik. W przypadku upłynięcia dwóch miesięcy od daty zapłaty – kara często ulega podwojeniu. Część zagranicznych służb oferuje także bonus, jeśli za mandat zapłacimy odpowiednio szybko. Tak jest w Hiszpanii, jeśli zapłacimy do 20 dni od otrzymania mandatu – jego wysokość wynosi tylko 50%, we Włoszech opłata do 5 dni jest mniejsza o 30%. Najlepiej jednak przestrzegać przepisów i stosować się do znaków ograniczających prędkość.