Jeden ze znanych producentów olejów silnikowych postanowił zapytać polskich kierowców, jakie są ich najczęstsze grzechy i grzeszki. Sondę przeprowadzono na przeszło 1800 kierowcach samochodów osobowych oraz 300 kierowcach samochodów dostawczych i tirów. Oto czego się dowiedzieli ankieterzy. Do czego przyznają się Polacy siedzący za kółkiem?
Grzechy podzielić można na kilka kategorii.
1. Nadmierna prędkość
Do tego, wcale nie małego, grzechu przyznaje się do około 42% ankietowanych. Różny jest zakres popełnianego wykroczenia – większość kierowców deklarowała przekroczenie prędkości o zaledwie 5-10km, zdarzały się jednak także przypadki, że prędkość przekraczana była o więcej niż 50km/h. A to już poważne zagrożenie, nie tylko dla danego kierowcy, ale także innych użytkowników dróg. Najchętniej przekraczamy prędkość nocą, w terenie niezabudowanym i w czasie dobrej pogody.
2. Rozmowa przez telefon
Do rozmawiania przez telefon wbrew przepisom przyznało się aż 27% kierowców. Wielu z nich deklarowało także, że rozmowy te trwają dłużej niż kilka minut. Długą jazdę ze słuchawką przy uchu umila sobie więc aż jedna czwarta wszystkich kierowców. Czyżby nie bali się mandatu?
3. Wyprzedzanie na trzeciego
Trzecim największym grzechem jest ryzykowne wyprzedzanie (12 proc.). W tej kwestii jest duża różnica pomiędzy badanymi miastami. Najczęściej wyprzedzają na trzeciego kierowcy z Zielonej Góry (24 proc.), a najmniej torunianie (8 proc.).
4. Jazda pod wpływem alkoholu
Do wsiadania za kółko po kielichu przyznało się aż 5% kierowców. Liczba ta może wydawać się małą, jednak biorąc pod uwagę, że aż do 1/4 wszystkich wypadków dochodzi z udziałem pijanego kierowcy liczba ta wcale nie wydaje się taką ciekawą. Czy kiedyś ten współczynnik spadnie do 0?
Podsumowując cały wynik badań można stwierdzić, że jedynie jeden na dwustu kierowców ma naprawdę czyste sumienie.
Producent postanowił także sprawdzić, jak idzie nam znajomość zasad pierwszej pomocy w czasie wypadku. Aż 66 proc. z nich, w porównaniu do 51 proc. mężczyzn, nie wie jak poprawnie przeprowadzić reanimację. Pod tym względem najlepszy wynik osiągnęli kierowcy z Torunia (62 proc.).