Zastanawialiście się czasem jak będzie wyglądać przyszłość transportacji? I nie mam tutaj na myśli zaledwie tego, jak będą wyglądać nasze samochody za parędziesiąt lat, czy tylko zmienią wygląd, będą wygodniejsze, bezpieczniejsze i szybsze. Ale ważną też kwestią jest sposób poruszania tymi pojazdami przyszłości.
Czy będą nadal jeździć po ulicach, a może unosić się lekko nad ziemią, lub nawet latać? A może nie będą w ogóle wymagały sterowania, tylko będą nas automatycznie same zawozić na miejsce docelowe. Czy drogi będą wyglądały dalej tak samo i czy będą zbudowane z tej samej nawierzchni? A może będą namagnetyzowane, by odpowiednie magnetyczne samochody mogły się nad nimi unosić? A może samochodom wyrosną skrzydła, dzięki którym staną się hybrydami samolotów z samochodami? A może w dalszej przyszłości cała motoryzacja okaże się zbędna, gdyż zostaną wynalezione teleportery, dzięki którym będziemy mogli się błyskawicznie przenieść na jakiekolwiek miejsce na kuli ziemskiej, lub może nawet na inne planety?
Temat przyszłości komunikacji jest bardzo widoczny chociażby w filmach science-fiction. W kultowym filmie „Powrót do przyszłości” widzimy latające samochody, deskorolki, a nawet pojazdy służące do podróży w czasie! Taka wizja przyszłości może wydawać się dość niewiarygodna, ale w filmach często pojawiały się pomysły na to, jak wyglądać będzie przyszłość. Często ta przyszłość wydawała się totalnie nierealna, lecz po kilkudziesięciu latach okazywała się naszą codziennością. Przykłady? Sterowanie urządzeniami za pomocą gestów (np. przy użyciu Kinecta od Xboxa) i mowy, czy chociażby wszechobecna technologią 3D, którą możemy zaobserwować w filmach czy grach zarówno w kinach jak i na ekranach naszych urządzeń domowych. Zatem przedstawiam wizje przyszłości transportacji, zarówno tej dalszej jak i tej już bardzo bliskiej.
Chevrolet EN-V 2.0.
Ten samochód został przedstawiony jako koncept po raz pierwszy podczas salonu samochodowego Auto China 2010. Chevrolet EN-V 2.0. ma wykorzystywać mobilny Internet, zaawansowaną telematykę oraz systemy elektryczne, a także system detekcji, oraz nawigacji opartej na GPS. Dzięki systemom komunikacji, EN-V 2.0 ma umożliwić nam na połączenie się do sieci społecznościowej dla kierowców i pasażerów, która w nowoczesny sposób pozwoli na komunikację z innymi uczestnikami ruchu.
Automatyczne samochody
Google już od jakiegoś czasu pracuje nad automatycznymi samochodami, które byłyby w stanie same siebie prowadzić. Co ciekawe, tego typu samochody już od jakiegoś czasu są testowane i jeżdżą po zatłoczonych ulicach. Co prawda jeszcze daleko im do ideału i seryjnej produkcji, lecz w raz z kolejnymi modelami idzie im coraz to lepiej. Jak widać na załączonym filmiku automatyczny samochód potrafi poradzić sobie zarówno z innymi samochodami, jak i z rowerzystami i z robotami na drodze. Auta są tak zaprogramowane, żeby jeździć zarówno płynnie jak i mądrze. W sytuacji w której włączy się w ostatniej chwili żółte światło na skrzyżowaniu, komputer pokładowy nie będzie ślepo próbował się zatrzymać, lecz obliczy która opcja jest bezpieczniejsza i tak się właśnie zachowa. Automatyczny samochód ma być bardzo grzecznym kierowcą. Ma zachowywać bezpieczne odległości od innych uczestników ruchu, a także trzymać się wyznaczonych ograniczeń prędkości. Jak na razie testowane są tylko samochody, które nadal posiadają kierownicę, pedały i inne normalne przyrządy do sterowania samochodem jak w standardowych autach, lecz możliwe ze w przyszłości takie samochody będą totalnie pozbawione tego typu przyrządów i nawet osoby nie posiadające prawa jazdy będą mogły bezpiecznie i legalnie podróżować autem.
2015 Vaylon Pegase
Ciekawym pomysłem są też samoloty potrafiące latać. W modelu Vaylon Pegase zamontowana jest paralotnia oraz śmigło, które mają umożliwić temu samochodowi na lot. Pojazd w założeniu ma spełniać różne funkcje, może być wykorzystywany do wycieczek pasażerskich, do pomocy humanitarnej lub misji odkrywczej, dzięki możliwości docierania do trudno dostępnych miejsc dla innych pojazdów. Może być także używany przez wojsko, jako cicha maszyna latająca wykorzystywana m.in. w celach szpiegowskich. Nic dziwnego, że koncepcja tego samochodu była wspierana przez francuską armię.
AeroMobil 3.0
Kolejnym latającym pojazdem jest AeroMobil 3.0. Warto zauważyć, że nie jest to tylko koncept, lecz już w pełni działające połączenie samochodu i samolotu. Lecz na razie zdaje się, że daleko nam do zapełnienia naszych dróg i niebios tego typu pojazdami. Ten model posiada miejsca dla 2 pasażerów, autopilota, system obsługujący spadochrony, a tankuje się go normalnym paliwem, dostępnym na każdej stacji paliwowej. Maksymalną prędkością na ziemi jest 160km/h, natomiast w powietrzu jest to 200 km/h. Spalanie wynosi 8 litrów na 100 kilometrów na ziemi, natomiast w przestworzach wynosi 15 litrów na 100km, co nie wydaje się dużym wzrostem spalania, w szczególności gdy mamy do czynienia z nowym sposobem podróżowania.
Latająca deskorolka
Jak już wspomniałem we wstępie, w naszych wizjach przyszłości pojawiały się latające deskorolki. Okazuje się, że już są prowadzone prace nad tego typu projektami. Prezentowany model Hendo Hoverboard pojawił się na popularnej stronie Kickstarter, która funduje nowatorskie pomysły przy pomocy darowizn osób, które zawierzą w przyszły sukces danego projektu. Jak na razie deska działa tylko na zasadzie odpychania magnesów, przez co nie da się jej stosować gdziekolwiek chce, lecz działa niestety jedynie na specjalnie do tego dostosowanych podłożach. Możliwe, że w przyszłości taka deska będzie mogła lewitować nad każdego rodzaju powierzchnią i bardziej upodobni się do tej z filmowej wizji, lecz na tą chwilę jej działanie jest mocno ograniczone. Chociaż przy pewnych usprawnieniach i powstaniu specjalnie dostosowanych skateparków tego typu deska może zyskać na popularności.
Samochody elektryczne
Na koniec zejdźmy na ziemię. Warto tez zastanowić się w rozważaniach nad przyszłością komunikacji nad tym, czym będą napędzane samochody. Jak powszechnie wiadomo, kiedyś skończą się najbardziej popularne paliwa i będzie trzeba pomyśleć o innych metodach wprawiania naszych pojazdów w ruch. Co raz bardziej brane pod uwagę są odnawialne źródła energii takie jak woda czy właśnie elektryczność. Już od jakiegoś czasu produkowane są samochody elektryczne, lecz jak na razie nie wyparły one samochodów napędzanych tradycyjnie, mimo dużego promowania tego typu pojazdów. Powodów jest kilka. Samochody na prąd są jak na razie droższe w utrzymaniu, a akumulatory szybko się psują, co powoduje dodatkowy wzrost kosztów. Wyprodukowanie bardziej energooszczędnych silników jest na ten moment nie możliwe, lecz bardzo możliwe ze w przyszłości koszty użytkowania samochodów elektrycznych zmaleją. Taka wizja w połączeniu z rosnącymi kosztami kończących się obecnie zasobów paliw może spowodować, że samochody elektryczne wyprą te, które znamy obecnie.