Czy już niedługo wszystkie fotoradary trafią do Inspekcji Transportu Drogowego? Za takim rozwiązaniem opowiada się rząd, który chce nowelizacji Kodeksu drogowego.
Według projektu nowelizacji Kodeksu drogowego, rząd chce, aby fotoradary należące do straży miejskich i gminnych zostały przekazane Inspekcji Transportu Drogowego. Dlaczego? Przede wszystkim, dlatego, że nie od dziś wśród kierowców takie samorządowe urządzenia budzą wiele mieszanych uczuć. Najczęściej takim fotoradarom zarzuca się, że są źle ustawiane i jako urządzenia mobilne przemieszczane są na różne odcinki dróg. W dodatku celem ich ustawiania bardzo często nie są odcinki niebezpieczne, a te na których można najwięcej zarobić, czyli wystawić dużo mandatów. Fotoradar ustawiony w dobrym miejscu, może całkiem nieźle wpłynąć na kasę miejską.
Z takiego obrotu sytuacji oczywiście nie są zadowoleni samorządowcy, którzy nie tylko odpierają zarzuty, ale także wskazują wyższą skuteczność niż Inspekcja Transportu Drogowego. Odebrane samorządom fotoradary mają trafić do ITD i tutaj pojawia się problem, bo większość urządzeń nie jest kompatybilnych z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, oznacza to, że nawet 80-90 proc. fotoradarów może okazać się zupełnie bezużytecznych. Co to oznacza dla przeciętnego kierowcy? To, że z polskich dróg bezpowrotnie zniknie spory odsetek tego typu urządzeń.
Na razie mamy do czynienia z projektem nowelizacji ustawy i kto wie czy akurat w tym przypadku nie mamy po prostu do czynienia z kiełbasą wyborczą.