Koniec kwietnia, słońce przyjemnie przygrzewa – można powiedzieć, że wiosna w pełni. Razem z wiosną rozpoczął się sezon motocyklowy. Ulice aż zachęcają do wyjechania jednośladem, poczucia wiatru we włosach i, przynajmniej chwilowej, wolności. Jednak nie zawsze ta ekscytująca pasja wiąże się z porządkiem na drodze. Nie zawsze sucha, spokojna jezdnia oznacza gwarancję bezpieczeństwa. Czasami chwila nieuwagi i zbytnia wiara we własne możliwości (zarówno kierowców motocykli jak i samochodów) prowadzą do tragicznych w skutkach wypadków. Co roku na polskich drogach giną setki motocyklistów, a tysiące zostają ranne.
W trosce poprawę bezpieczeństwa od kilku lat prowadzona jest akcja „Patrz w lusterka, motocykle są wszędzie”. Zapewne większość zetknęła się już z tym przedsięwzięciem i, przynajmniej ogólnie, ma pojęcie, czego ona dotyczy. Warto jednak przypomnieć jej główne założenia: uświadomienie kierowcom obecności jednośladów na drogach oraz pokazanie jak niewiele potrzeba aby poprawić bezpieczeństwo – podczas jazdy każdy uczestnik ruchu powinien zachowywać szczególną ostrożność, czujność i kulturę. Motocykle, jako pojazdy o mniejszych gabarytach niż samochody, poruszają się sprawniej i dynamiczniej. Stają się przez to mniej widoczne w lusterkach dla pozostałych uczestników ruchu. Kierowcy samochodów popełniają również często podstawowe błędy i nie spoglądają w lusterka podczas manewrów wyprzedzania, wymijania lub zmiany pasa.
Uczulamy więc – tak banalne czynności, jak zerknięcie we wspomniane lusterka, mogą zapobiec wypadkowi, uratować czyjeś zdrowie i życie. Jeśli popieracie akcję, możecie zaopatrzyć się w naklejki informujące o niej. Samo posiadanie takiej wlepki może nie poprawi sytuacji na drogach, ale może jej widok zmusi kogoś do zastanowienia się nad problemem. I oczywiście – do spojrzenia w lusterko.