Od 29 maja można zarejestrować w Polsce samochody z kierownicą po prawej stronie. Taką zmianą wymusiła unifikacja przepisów na terenie wszystkich krajów Unii Europejskiej. Sprzedawcy używanych samochodów z zagranicy zacierali ręce z radości, bo uważano, że nagle okaże się sprowadzać samochody z Anglii. Jednak okazuje się, że wcale nie jest to takie tanie…
Co trzeba zrobić, by zarejestrować „anglika”?
Zanim udamy się z samochodem z kierownicą po prawej do rejestracji w miejscowym urzędzie trzeba poddać go kilku zabiegom. Należy dostosować reflektory do ruchu prawostronnego, zmienić lusterka boczne oraz wyregulować prędkościomierz i zmienić na nim skalę na kilometrową. Te zmiany pozwolą pozytywnie przejść badanie techniczne, jakiemu auto będzie musiało zostać poddane. Otrzymanie stosownego zaświadczenia, że samochód nadaje się do ruchu prawostronnego to kolejny punkt. Ostatnim jest wykupienie obowiązkowego OC – po tym można już zarejestrować samochód.
OC – wcale nie tanie
Pierwsze schody zaczynają się przy kupnie OC. Choć większość towarzystw oferuje ubezpieczenie „anglika” to jednak zaporowe są ceny. Średnio koszt polisy jest wyższy od 100 do 300% w porównaniu do podobnych modeli z kierownicą po lewej stronie. Jeśli zdecydujemy się na rzadką w Polsce markę – cena może być jeszcze wyższa. Jedynie trzy towarzystwa – Warta, Allianz oraz Aviva nie mają zwyżek dla pojazdów z kierownicą po prawej stronie. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa ta sytuacja.
Szturmu nie ma
Pracownicy urzędów rejestrujących pojazdy nie zarejestrowali na razie zwiększonego ruchu, jeśli chodzi o „angliki”. Rejestrowane są pojedyncze sztuki.