W różnych krajach europejskich różne są wysokości, od których stosuje się termin „jazda pod wpływem” i „jazda po alkoholu”. Jeśli planujecie świąteczną albo zimową wyprawę w głąb naszego kontynentu – dobrze wiedzieć, w których krajach można pozwolić sobie na łyk grzanego wina, a w których możemy mieć w tego powodu poważnego kłopoty
Warto pamiętać, że u nas bardzo restrykcyjnie podchodzi się do tematu prowadzenia po alkoholu, wiele krajów ma dużo luźniejsze standardy, nie oznacza to jednak, że tolerują pijaków na drogach. Kary w Europie Zachodniej są zwykle dużo wyższe niż w Polsce.
Niemcy
Krajem, w którym najczęściej można zobaczyć polskie tablice rejestracyjne, są niewątpliwie Niemcy. Chwalimy sobie ich rozbudowaną sieć autostrad i jasne, proste przepisy. W ich myśl, za kółkiem możemy usiąść, pod warunkiem, że nie mamy więcej niż 0,5 promila we krwi. Zasada ta jednak nie dotyczy osób poniżej 21 roku życia albo kierowców posiadających prawko krócej niż 2 lata. Za złamanie tego przepisu grozi 125 euro mandatu. Za prowadzenie w stanie od 0,5 do 0.9 promila mandat wynosi 500 euro, a powyżej 1 promila stawka znacząco rośnie i możemy czasowo stracić prawo jazdy.
Austria
W Austrii normy są bardzo zbliżone do tych w Niemczech. Warto jednak wiedzieć, że w skrajnych przypadkach sądy w trybie natychmiastowym mogą orzec grzywny o wysokości 5000 euro. Pamiętajmy także, że Austria to kraj, gdzie najwięcej Polaków dostaje mandaty. Mniejszy limit ustanowiona jest dla kierowców mniej doświadczonych i wynosi w tym wypadku 0,1 prom.
Zero tolerancji dla jazdy pod wpływem – Czechy, Słowacja, Rumunia, Węgry
Krajami, gdzie w ogóle nie przewiduje się możliwości jazdy „pod wpływem” są nasi południowy sąsiedzi oraz dwa dalsze państwa podkarpackie – Rumunia i Węgry. Lepiej więc po suto zakrapianym wieczorne odpuścić sobie następnego dnia jazdę autem. Tłumaczenie, że to wczorajsze wiele nie pomoże. W przypadku Czech podobne przepisy dotyczą także prowadzenia pod wpływem marihuany.
Wielka Brytania
Ten kraj ma największy na kontynencie limit alkoholu, jaki można legalnie spożyć – jest to 0,8 promila. Niech jednak nie zwiodą nas pozory. Kary za prowadzenia są bardzo poważne, a grzywna może wynosić nawet 5 tyś funtów. Do tego prawo angielskie przewiduje tzw. odpowiedzialność za pojazd – nawet jeśli nie prowadzimy go w stanie nietrzeźwości, ale np. zaparkowaliśmy go w niedozwolonym miejscu i zostanie złapani pod wpływem – grozi nam mandat 5 tyś funtów. Za prowadzenie pod wpływem prawo przewiduje natomiast w skrajnym przypadkach karę aresztu. Obligatoryjnie zabiera się prawo jazdy na minimum rok. Takie same kary jak za prowadzenie, mogą być orzekane w przypadku uchylania się i odmowy poddania się badaniu na zawartość alkoholu
Włochy
We Włoszech dopuszczalny limit wynosi 0,5 promila, powyżej niego zapłacimy mandat – jego wysokość zależy od ilości alkoholu we krwi. Minimalna kara to 542 euro, a maksymalna to 1600. Dodatkowo możemy mieć zatrzymane prawo jazdy, na okres od 1 do 3 miesięcy. Na podobną długość, w skrajnych przypadkach, można trafić do aresztu.
Francja
Kierowcy niezawodowi we Francji mogą jeździć do 0,5 promila, zawodowi do 0,2 promila. Francja prowadzi bardzo aktywną politykę walki z pijaństwem za kierownicą, nie liczmy się więc na łagodne kary. Konsekwencje, jakie spotykają osoby przekraczające dozwolone wartości, to grzywna w wysokości od 135 euro i możliwe zatrzymanie prawa jazdy do 3 lat. W wypadku gdy ilość alkoholu przekroczy kolejny próg – 0,8 prom., kary są już surowsze – natychmiastowe zatrzymanie prawa jazdy, potem orzeczenie jego zatrzymania na okres od 3 do 5 lat, grzywny sięgające nawet 4500 euro.